poniedziałek, 18 listopada 2013
O wróżeniu na odległość
Dość często spotykam się z prośbą o powróżenie drogą listowną, mailową, przez telefon…
Na szczęście TEGO nie robię. Czemu ? Odpowiedź będzie w punktach:
1. Żyję wg zasady “Daję więc dostaję” co w zastosowaniu do powyższej sytuacji brzmi “Co dasz to dostaniesz” – a ja w TAKIE wróżby nie wierzę. Po co mam zbierać gromy i zaśmiecać własne sumienie jeżeli komuś coś się nie zrealizuje? Uważam, że prawdopodobieństwo trafienia wynosi 50% więc równie dobrze każda zainteresowana osoba może sobie w domeczku np rzucać monetą dla uzyskania odpowiedzi.
2. Dlaczego nie wierzę we wróżby “na odległośc”? ... ciąg dalszy na stronie o Tarocie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz