środa, 30 października 2013

W życiu jak w bajce...

Była sobie Cecylka Wielgoradesz, prowadziła stronkę w internecie a właściwie prowadzono dla niej stronkę i występowała w TV. Poznała wróżkę PaDhi zwaną cywilnie Grażyną. 

Grażyna znała Tarota, numerologię itd ale również html i css czyli potrafiła co nieco zrobić na stronce. Kobietki zaprzyjaźniły się uczciwie i z obopólną przyjemnością. Wielgoradesz była dla PaDhi inspiracją zaś PaDhi próbowała sprowadzić Cecylkę nieco bliżej ziemi. Niestety jej siła przebicia nie była aż tak duża aby wygrać z pewnością siebie Cecylii a zatem nie udało się jej zawrócić ze ścieżki choroby prowadzącej do rychłej śmierci. No i stało się :(.  PaDhi nie umiała się rozstać z Wielgoradesz więc w hołdzie dla Niej i ku pamięci postanowiła poprowadzić dalej stronę Cecylii. Niestety (a właściwie na szczęście) nie miała tyle wolnego czasu co Wielgoradesz. Cecylka była osobą samotną więc wypełniała czas czym chciała a Padhi ma męża i 3 dzieci oraz 3 wnuków o zwierzakach nie wspominając. Na dodatek dzięki swoim zainteresowaniom na nadmiar czasu zupełnie nie narzeka.  Tworzenie Istoty Tygodnia, horoskopu miesięcznego , rocznego, kart miłości itd nijak się nie mieściło w kalendarzu Grażyny na dłuższą metę. Jedną z osób zaprzyjaźnionych ze stronką była wspaniała młodziutka wiekiem ale stara duszą pani Magda. Postanowiła pomóc PaDhi. Świetnie im się razem pracowało aż do chwili gdy zdrówko Grażyny zastrajkowało. Proces diagnostyczny, leczenie i kiepska forma nie pozwoliły jej dalej pracować nad stroną. Magda została szefem i pracownikiem zarazem. Wspaniale dawała sobie radę dopóki nie rozpoczęła studiów. Proszę wybaczyć ale własna nauka okazała się ważniejsza niż radość z prowadzenia strony poświęconej Cecylce. W konsekwencji strona została zamknięta. Pragnę zaznaczyć, że tak ja jak i Magda prosiłyśmy o pomoc, błagałyśmy wręcz... Niestety nikt nie umiał, nikt nie chciał się uczyć, nikt nie chciał nic robić choć każdy chciał czytać. Obecnie, pani Magda się bardzo dobrze uczy a Grażyna trochę podleczona jakoś się zorganizowała i poza wnukami i prowadzeniem domu wdepnęła w wolontariat aby się społeczeństwu przysłużyć :) Poza tym postanowiła wrócić do zarzuconego dla Cecylii własnego blogowania ale czasy się zmieniły i platformy blogowe też więc założyła blogi gdzie się dało i porównuje. Najwygodniejszą dla niej platformę wybierze a resztę skasuje ale...to wszystko wymaga czasu :)  Stąd, jak widać nie mam czasu zbyt dużo  :)   Mogę się podjąć co najwyżej pisania Istoty Tygodnia ale niestety bez karcianej ilustracji (którą osobiście wprowadziłam na Celi stronę), która wiele daje ale wymaga też czasu na wyszukanie i wstawienie stosownych kart. Chyba, że ktoś inny by się ilustrowania podjął, to bardzo proszę :). 

Taka to była i jest nadal historia, której życie dopisze z pewnością ciąg dalszy, oby radosny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz