O Tarocie :)

Malusie info na początek: na tej stronie posty będą ułożone odwrotnie niż na pozostałych czyli najstarsza notka będzie widoczna na górze strony a im niżej tym świeższy wpis. Będę oznaczała wpisy datą dla lepszej orientacji dla Państwa. Chodzi o to aby zainteresowani czytali teksty na temat Tarota od początku a nie od końcowego wpisu :)

31 października 2013r    

Szanowni Państwo. Chciałabym Wam przybliżyć mojego pomocnika i właściwie przyjaciela czyli Tarota.Tarot. To słowo jednych kusi, innych elektryzuje, jeszcze innych przeraża.Tak naprawdę nie o to chodzi. Talia ta wyraża idee absolutne za pomocą obrazów symbolicznych, liter i liczb. Jest związany zarówno z wiedzą i symboliką starożytnego Egiptu jak i z żydowską oraz chrześcijańską kabałą. Czerpie także z mistycznych interpretacji legend arturiańskich. Tarot zawiera w sobie elementy mądrości okultystycznej czyli alchemii, astrologii, kabały i magii. Z założenia nie informuje o tym co nastąpi lecz przedstawia układ sił jakie otaczają pytającego. Potrafi opowiadać o nas i naszym otoczeniu (zarówno bliskim jak i dalszym, tak więc sformułowanie pytania “co tam Panie w polityce?” nie jest pozbawione sensu), proponować różne drogi ale dokonanie oceny i wyboru tychże zawsze pozostawia człowiekowi.
Może być kluczem do wnętrza (M.Karska) i lekarzem duszy (K.Olszewska).
Może mieć tysiąc imion i wszystkie będą prawdziwe, bowiem każdy tarocista nada mu własną nazwę.
Jest wspaniałym narzędziem poznania dla tych którzy chcą wiedzieć więcej o sobie i otaczającym świecie, nie traktując rzeczywistości jedynie w aspekcie materialnym.

Aby nie było wątpliwości - Tarot to talia 78 kart. 
Kartoniki z niezbyt grubej tektury, na których wydrukowano obrazki. Zależnie od autora danej talii, zawartość, kolory i nastrój obrazków bardzo się różnią. 
Mam wrażenie, że na niektórych taliach nie potrafię doszukać się symboliki sugerującej przypisywane karcie znaczenie - tak oryginalną była wizja artysty, twórcy talii.
Paskudną opinię, Tarot zawdzięcza oszołomom wszelkiej maści.
Np. ktoś, kiedyś czuł się bardzo niedowartościowany, więc powymyślał niestworzone historie, puścił w eter aby inni go podziwiali jaki on odważny i mąąądry.
Kogoś gnębiła schizofrenia paranoidalna, zobaczył obrazki, wyobraził sobie... przeżył ... opowiadał...  Wersji zdarzeń dzięki którym opinie tworzono i powielano jest tyle ile typów osobowości ludzi którzy postanowili straszyć innych.
Tarot jako taki nie ma żadnych mocy, ani złych ani dobrych. 
Energię przekazuje mu tarocista czyli człowiek. 
To od tarocisty tylko i wyłącznie zależy czy dane narzędzie ( a karty tarota to nic innego jak instrument ułatwiający porozumiewanie się z własną podświadomością) będzie pomocne czy szkodliwe dla otoczenia i jego samego.
Nóż też jest narzędziem, można nim ukroić pożywienie i nakarmić głodnego, przeciąć więzy i uwolnić spętaną istotę ale można też nim zranić a nawet zabić. Nikt nie mówi, "ten nóż jest dziełem szatana..." no to czemu takie głupoty niektórzy opowiadają o Tarocie?


cdn.... jutro   lub    pojutrze   :)

3 listopada 2013r      


To była czysta teoria ale co to oznacza w praktyce?
- Że Tarot jest dla mądrych ludzi = dla tych, którzy chcą więcej wiedzieć aby sobie życie ułatwić ale chcą żyć samodzielnie tzn. chcą samodzielnie podejmować decyzje i nie pozwalają się “programować”.
Nikt nie usłyszy z moich ust gotowej recepty typu: “…za trzy miesiące wyrzucą cię z pracy, ale za kolejne cztery znajdziesz lepszą, pokłócisz się z mężem, ale się pogodzicie, urodzisz troje dzieci…” itp. bzdurek.
Ad przykładu, brzmiałoby to np tak: ” za trzy miesiące ktoś będzie miał do ciebie duże pretensje w pracy, fakt, że częściowo uzasadnione, więc – możesz przeprosić i nadal tam pracować, ale możesz się unieść i rozwiązać umowę. W takim przypadku jest szansa, że dopiero za 4 miesiące znajdziesz kolejną zadowalającą cię pracę. Zastanów się na zapas, która z decyzji wydaje ci się korzystniejsza. A może warto w 3 miesiącu od dziś, szczególnie pilnować swoich obowiązków i do sytuacji nie dopuścić? A co do dzieci? Masz szansę na troje ale to, co zrobisz, zależy od ciebie tzn. możesz żyć w celibacie, możesz je urodzić, możesz ciąże usuwać, możesz dzieci adoptować. To twoje decyzje.”
Czy widać różnicę?

A teraz super krótka odpowiedź na pytanie : “jak korzystać z porad tarocisty”
1. Trzeba mieć świadomość, że w Tarocie nie ma karty z napisami “tak” i “nie”, więc pytania typu “czy wyjdę za mąż” “czy się rozwiodę” “czy dostanę pracę” itp. są pozbawione sensu.
Powinny brzmieć: „jak ułożyłby się mój związek z…”, “sprawy zawodowe w…(tu określenie czasu)…” itd.
2. Tarot z założenia nie określa czasu, którego dotyczy wróżba. Opowiada o potencjałach = możliwościach a zatem to my w pytaniu ten czas musimy określić, np. “moja pozycja w firmie w ciągu najbliższego roku” czy “co przyniesie mi związek w…(tu wymieniamy okres czasu)”.
3. Trzeba traktować wróżbę jak dodatkową informację a nie jedyną słuszną wyrocznię. Jeżeli usłyszysz coś, czego chcesz – pozwól, aby to się zdarzyło i aktywnie pomagaj losowi. Pamiętaj nic nie dzieje się “samo”. Gdy usłyszysz coś, czego nie chcesz, boisz się, uważasz za nie korzystne dla siebie – zrób wszystko, aby do tego nie dopuścić!

No z grubsza:
jak określić czas w Tarocie?

Jak pisałam, Tarot z założenia, czasu nie określa gdyż tak naprawdę nie do bezpośredniego wróżenia służy, choć przede wszystkim, w praktyce do tego celu jest przede wszystkim wykorzystywany.
Jak zatem określić czas którego dana wróżba (rozkład) dotyczy?
1. Odpowiednio budując pytanie. Przykładowo, nie pytamy “…co będzie słychać w firmie…” lecz pytamy “…co będzie słychać w firmie w marcu ( do końca tygodnia, w tym roku, itp)…”
2. Tworząc odpowiedni układ kart w którym z założenia określona pozycja karty jednocześnie określa termin zdarzeń.
Np. jeśli chcemy obejrzeć jak będzie się układała współpraca z szefem w poszczególnych miesiącach roku, a wróżymy np w marcu to wybierzemy kolejno karty z myślą o kwietniu, maju, czerwcu itd. W tym konkretnym przypadku trzeba pamiętać, że im dłuższy okres czasu przypisany jest danej karcie ( kartom) tym informacja jest bardziej ogólna. Logiczne, że jeśli jedna karta ma określić układy z szefem w ciągu miesiąca to będzie ona sumą wszystkich utarczek i pochwał w ciągu całego miesiąca, średnią arytmetyczną. Po prostu: 2 ( drugiego dnia danego miesiąca) – pochwalono nas za aktywność, 4 – opietruszczono za kolejne spóźnienie, 9 – obrażono się na nas za rzekomo rozsiewane plotki, 11 – przeproszono nas za pomyłkę ( plotki rozsiewał kto inny), 18- obiecano premię za  wspaniały pomysł, który kiedyś przyniesie firmie wymierne korzyści a 24 tą premię wypłacono. Suma summarum wyszły 4 pozytywy i dwa negatywy tj 66,4 % na plusie. Jaka karta może nam się w takim wypadku pokazać? Np. Rycerz mieczy, 7 buław, 8 denarów, Sprawiedliwość, 4 denarów itd. To jaką kartę zobaczymy w tym konkretnym przypadku zależy od naszego rozumienia Tarota, od sposobu i poziomu jego rozumienia.

Każdy z nas nieco inaczej interpretuje znaczenie poszczególnych kart Tarota, stosownie do własnych doświadczeń, charakteru, usposobienia, wiedzy ogólnej, metryki i praktyki w pracy z Tarotem.

Mili czytelnicy, proszę o wyrozumiałość. Wiem, że piszę dość chaotycznie, wracam, wyskakuję do przodu.... ale tak jest :)  Chciałabym przekazać jak najwięcej, jak najszybciej... potem czytam to co napisałam i...dopowiadam... :).


7 listopada 2013r.  autor: babayaga13 o 15.45


Jak tworzyć układy kart w Tarocie?
Zawsze namawiam do własnej (często radosnej) twórczości. Na poniższym przykładzie udowodnię, że taki sam układ trzech kart może odpowiadać na zupełnie różne pytania czy opisywać zupełnie różne sytuacje.


Kolejne kolory to różne możliwości interpretacji pozycji danej karty. A zatem:

- Kolor czarny: co jest przeciw, wynik, co pomaga. Np: poznajesz zupełnie nową osobę na spotkaniu towarzyskim (prywatka, knajpa, u koleżanki czy kolegi – wszystko jedno, to nie ma znaczenia), widzieliście się tylko ten jeden raz a teraz chcesz się dowiedzieć czy i jak się znajomość rozwinie. W tym przypadku karta pierwsza “co jest przeciw” będzie mówić…właśnie, samemu trzeba określić o czym będzie mówić…co słowo “przeciw” ma oznaczać…czy chodzi o środowisko w którym  obracasz się Ty czy ta osoba, czy o opory tej osoby czy twoje czy o cokolwiek innego – to trzeba dokładnie sprecyzować przed wybraniem konkretnych kart. “Wynik” – tu raczej wiadomo – chodzi o wynik dla Ciebie. “Wsparcie” – analogicznie jak przy pierwszej karcie, musisz ustalić czy pytasz o wsparcie niebios, przyjaciół, czy inne.
Oczywiście, w przypadku tego układu koniecznym jest określenie czasu , którego wróżba dotyczy, czy pytasz o wynik rozwoju znajomości w ciągu tygodnia, miesiąca a może roku.
Przykładowy układ: Ustaliłam przed wybieraniem kart, że za i przeciw dotyczy środowiska w którym obraca się dana osoba, a wynik dotyczy mojego zadowolenia z postępów znajomości a całość  ma mówić o 30 dniach od chwili wróżby poczynając. Powiedzmy, że na tak postawione pytanie wylosowałam następujące karty:


6 mieczy, Kochankowie, Cesarzowa. Odpowiedź zrozumiałabym następująco – W ciągu najbliższego miesiąca, w jego otoczeniu będzie ktoś mocno mnie krytykujący, marudzący, mówiący “…zostaw ją w spokoju, zapomnij, nie dla ciebie…” Będzie również starsza od niego kobieta (matka, ciotka, starsza przyjaciółka, może przyjazny nauczyciel czy trener) która będzie wspierać tą znajomość, ostrożnie ale jednak na “tak”. Być może będzie mówić “…warto poznać bliżej, przecież zawsze można się wycofać gdyby coś nie pasowało ale jeśli miałoby wyniknąć z tej znajomości, coś dobrego, to czemu rezygnować na zapas?…” Wobec tego w wyniku otrzymałam wahanie i niepewność. Po miesiącu nadal nie będę wiedziała na czym stoję, czy się podobam, czy nie, czy ciekawię, czy już nie – jako, że Kochankowie to karta niepewności, problemu z podjęciem decyzji.
Wniosek ostateczny? Po 1. postarać się (o ile to możliwe o większą grupę wspierającą, z wrogami walczyć nie warto i tak zdania nie zmienią.  Po 2. postawić kolejne karty na kolejny okres np na kolejny miesiąc i zobaczyć co tam się pojawi.
Kolejne “kolory” opiszę w następnym poście :)

11 listopada 2013r.  autor: babayaga13 o 11.28
kolor czerwony czyli układ 3 kart mówiących kolejno (od lewej strony) o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.  Jeżeli nawiążę do poprzedniego przykładu, zarówno co do pytania jak i kart jakie zostałyby wylosowane ( przypominam: 6 mieczy, Kochankowie, Cesarzowa)  to odpowiedź brzmiałaby następująco: pierwsze wrażenie nie było najlepsze i właściwie to nawet wszystko jedno z czyjej strony – grunt, że nie było “zgrania” i pełnego, szczerego porozumienia( może ktoś grał = udawał innego niż jest w istocie?) . Po okresie wątpliwości i niepewności (Kochankowie) jest szansa na przejęcie inicjatywy przez kobietę – Cesarzowa (w tym pytaniu założyłam, że chodzi o mnie) a zatem to ja będę nadawała ton i kierunek znajomości. Jeśli zechcę to ją rozwinę i pogłębię, jeśli nie – mogę (bo mam władzę) ją zerwać całkowicie. To będzie moja decyzja.  Przypominam,  iż wstępnie ustawiono okres wróżby na najbliższy miesiąc.  Tak oto można zinterpretować te same karty jeśli zastosuje się układ oznaczony kolorem czerwonym.
Teraz wypada omówić sposób rozumienia układu zaznaczonego  kolorem zielonym. Właściwie to nie ma co się rozpisywać bo opisy wydają się bardzo czytelne.
Na przykład, jeżeli zostanie zadane pytanie : “…moja sytuacja finansowa” to wiadomo, że “stan na dziś” opisze sytuację aktualną. Korzystając z kart już wylosowanych ( 6 mieczy, Kochankowie, Cesarzowa) łatwo wnioskować, że sytuacja na dziś to ” płynięcie dziurawą łodzią”, aktywa gdzieś wyciekają, jednym słowem strata. Kolejna karta sugeruje pewną poprawę w ciągu miesiąca (skoro taki termin został ustalony). Czasem wpłynie, czasem wypłynie ale jest jakiś ruch. Sytuacja nadal niepewna. Za rok? Cudnie! Cesarzowa mówi “…ty tu rządzisz, rządzisz mądrze, masz duży potencjał opiekuńczy, więc dochodami zarządzasz bardzo rozsądnie. Wiadomo też, że skąpiec to z ciebie nie jest…)
No i doskonale. Wniosek? W ciągu roku sytuacja finansowa  poprawi się zdecydowanie. Mnie osobiście kusiłoby teraz zdobycie informacji – dzięki czemu następuje tak duża poprawa. Ale to już kolejne układy kart.
Pozostał do opisania sposób interpretacji układu kart zaznaczony na wzorcu kolorem niebieskim czyli traktujemy trzy karty jako jedno zdanie.
Założenie: pytam o  zdanie, jakie ma w chwili obecnej, na mój temat, świeżo poznana osoba. Korzystam z kart już wylosowanych a zatem otrzymałam karty: 6 mieczy, Kochankowie, Cesarzowa.
Jakie zdanie bym zbudowała jako odpowiedź? Powiedziałabym do siebie tak: “…Kobieto, spokojnie…wywarłaś piorunujące wrażenie ale nie wiadomo, czy ta osoba nie boi się piorunów…spuść z tonu, bądź cieplejsza i bardziej opiekuńcza, krótko mówiąc bardziej kobieca…” I tyle.
Zaznaczam, że to ja bym zbudowała takie zdanie. Inny tarocista, być może odczytałby ten układ kart nieco inaczej, stosownie do osobistego rozumienia kart Tarota.
Reasumując, widać, że te same trzy karty mogą nieść sobą zupełnie inne treści zależnie od sposobu zadania pytania i czasu którego układ dotyczy.
Powodzenia w ćwiczeniach  :)
Miłego dnia   :)
cdn   :)

13 listopada 2013r.  autor: babayaga13 o 20.05
Jak wróżyć samemu sobie?
Odpowiedź jest banalna.Trzeba wróżyć, jakby się to robiło dla zupełnie
obcej osoby.
Trzeba nagrać wróżbę dla siebie na dowolnym nośniku: taśmie
magnetofonowej, komputerze, telefonie komórkowym czy czymkolwiek innym.
Stawiamy rzeczony sprzęcik w swojej okolicy i startujemy. Na wstępie
nagrywamy datę i godzinę nagrania. Potem trzeba:
- zadać głośno pytanie (jak formułować pytania już nadmieniałam ale
opiszę to wkrótce dokładniej)
- użyć wybranego narzędzia wróżebnego np kart, run, czy innych symboli wróżebnych.
- udzielić głośnej odpowiedzi, tak jakby udzielało się jej zupełnie
obcej osobie. Nie wolno zbyt długo zastanawiać się i  “gdybać”.
Jeśli pojawiają się wątpliwości, co do znaczenia symboli ( w danym, konkretnym przypadku), trzeba sformułować pytanie dodatkowe i…tak do skutku, aż odpowiedź będzie jednoznaczna.
Teraz jest właściwy czas na odsłuchanie wróżby, której człek dokonał
sobie osobiście.
Cofamy nagranie do samego początku i odsłuchujemy.
To właściwie wszystko.
Jeżeli, w wyniku odsłuchania ( często nawet wielokrotnego) nasuwają się kolejne pytania to…każdy już wie co zrobić, prawda?
Notka:
Nie należy wróżyć samemu sobie milcząc, “w myśli” czyli bez nagrywania z wielu powodów np:
- człowiek często zapomina, w jakiej formie pytanie zadał, nawet jeśli je
sobie przedtem zapisał, to w decydującej chwili zdarza się, że utworzy
je nieco inaczej…klapa gotowa.
- często uzyskana odpowiedź rodzi niepewność, kolejne pytanie itd a
wtedy po np. piątym rozkładzie czy losowaniu symboli, nie pamiętamy od
czego zaczynaliśmy.
- jako odpowiedź, liczy się wszystko, czyli nie tylko to, jakie słowa
wypowiedziano ale też jakim tonem głosu, z jaką szybkością itd
- wreszcie, milcząc i tak każdy prowadzi wewnętrzny dialog np “ojej, co
tu wyszło, jak mam to zrozumieć, to może oznaczać…ale może też…”
Udzielając głośnej odpowiedzi, znacznie ograniczamy tego typu wypowiedzi i mamy mniejsze szanse na oszukiwanie samego siebie.
Człek jest tak skonstruowany, że widzi lub słyszy to co chce, to czego
oczekuje, a nie to, co widać w istocie czyli patrząc obiektywnie.
Jeśli jest nastawiony na pocieszenie to je zobaczy czyli będzie tak
naginał w myśli interpretację, aż sobie wmówi to co chciał.
Analogicznie, gdy włada nim lęk – zobaczy koszmarki.
Głośne wypowiadanie każdej myśli ( i nagranie jej), daje szansę na to, że nawet jeśli “nagięto” rzeczywistość, to przy kolejnym odsłuchaniu,
kolejnego dnia czy w kolejnym tygodniu, owe naginanie zostanie
zauważone. A wtedy?  Wnioski niech każdy wysnuwa sam  :)
Życzę owocnych ćwiczeń i sensownych a co najważniejsze w 100%
sprawdzających się ( czyli prawdziwie pomocnych) wróżb osobistych :)
cdn   :)


18 listopada 2013r.  autor: babayaga13 o 11.40

Układy kart w Tarocie 

Ten układ nazwę banalnie: “Tyle kupek, ile spraw”

Często w życiu bywa tak,  że w danej chwili, zbyt wiele spraw czy dziedzin domaga się Twojej uwagi. Ciężko wtedy zdecydować, w jakiej kolejności uwagę im poświęcić.  Bywa,  że dręczy Cię zwykła, ludzka ciekawość, czym się zająć dla własnego rozwoju czy  największej korzyści: np. czy rodziną, czy nauką, czy karierą, czy zdrowiem itp.

Przedstawię dziś układ kart, dzięki któremu łatwo rozwiać wątpliwości.
Przede wszystkim trzeba wybrać kluczową kartę.
Powinna odpowiadać energetycznie nastrojowi odpowiedzi,  której poszukujemy.

Przykładowo:
- jeśli pytasz w jakiej dziedzinie uda się najwięcej osiągnąć, to może to być np. karta “Słońce”
- jeśli pytasz o tempo zmian w danych dziedzinach to powinien to być np.”Sąd ostateczny”, “Wieża”, “Słońce”…
- Jeżeli poszukujesz najspokojniejszej dziedziny czy miejsca to wyznaczamy np. “Księżyc”, “Wisielca”, “Umiarkowanie”…
Jeśli najlepszych stosunków międzyludzkich to wybieramy: “10 kielichów”, Giermka kielichów, 10 denarów itp
Liczę na to, że klucz dokonania wyboru karty jest jasny, jeśli ktoś ma wątpliwości to proszę pytać  :)

Gdy wybór już dokonany trzeba:

1. potasować pełną talię kart Tarota
2. podzielić na tyle grup ile opcji, do wyboru przeznaczyłeś (wg przykładu byłyby to 4 kupki: rodzina, nauka, kariera, zdrowie).
3. przeszukać każdą z nich, aby znaleźć wcześniej ustaloną kluczową kartę.
4. grupę, w której znaleziono kartę kluczową, potasować a następnie wybrać z niej 3 karty:
1. co mi będzie przeszkadzać – po lewej,
2. co mi będzie pomagać – po prawej,
3. możliwy wynik – po środku, trochę niżej.





Pamiętaj, że każdą wątpliwość w interpretacji danej karty, trzeba “przyłożyć” kolejną trójką kart, tym razem traktowanych jako jedno zdanie ( pisałam o takim układzie w poprzednim odcinku).
Życzę korzyści z ćwiczeń i uzyskanych odpowiedzi  :)

18 listopada 2013r.  autor: babayaga13 o 15.13

O wróżeniu na odległość

Dość często spotykam się z prośbą o powróżenie drogą listowną, mailową, przez telefon…


Na szczęście TEGO nie robię.  Czemu ? Odpowiedź będzie w punktach:


1. Żyję wg zasady “Daję więc dostaję” co w zastosowaniu do powyższej sytuacji brzmi “Co dasz to dostaniesz” – a ja w TAKIE wróżby nie wierzę. Po co mam zbierać gromy i zaśmiecać własne sumienie jeżeli komuś coś się nie zrealizuje? Uważam, że prawdopodobieństwo trafienia wynosi 50% więc równie dobrze każda zainteresowana osoba może sobie w domeczku np rzucać monetą dla uzyskania odpowiedzi.


2. Dlaczego nie wierzę we wróżby “na odległość”? 

Uważam, że pomiędzy osobami które się spotykają wytwarza się szczególna więź. Nawet w sensie energetycznym, siedząc blisko siebie, tworzymy (oczywiście za obopólnym przyzwoleniem) coś na kształt wspólnego pola energetycznego. Porozumiewamy się na zupełnie innym poziomie.

3. Zasada “Twój los w Twoich rękach” – każdy OSOBIŚCIE powinien wyciągać (wybierać) np karty które o nim i jego sprawach mają mówić. Dlaczego? Choćby po to aby należycie skupić się na temacie, aby wziąć również na siebie odpowiedzialność za własne życie. To bardzo ważne i zgodne z zasadą “Żyj Świadomie”.


4. Jedyne odstępstwo od zasady jakie kiedykolwiek czynię dotyczy ludzi, którzy w żaden sposób nie mogą przybyć osobiście bo np są poza granicami, są niepełnosprawni itp i z którymi (najczęściej) już kiedyś spotkałam się osobiście. Wtedy umawiamy się na SKY-pa z koniecznością użycia kamerki internetowej.


Reasumując wszelkie telemedia w sztuce wróżenia uważam za świadome oszustwo, wprowadzanie w błąd itd. Takie jest moje własne , prywatne, osobiste zdanie. Rzeczywiście kasa przybywa bardzo szybko ale ZA JAKĄ CENĘ?

Oczywiście, można powiedzieć również świętą prawdę np przez telefon (Szansa na to – 50%) ale to może również każdy sobie zafundować we własnym domku, za free :)
Jeżeli ktoś chce to robić, wolno mu, Polska to wolny kraj. Jeżeli ktoś chce z tego korzystać, też mu wolno (patrz wyżej), ale ja w tym procederze udziału nie biorę :)
Widzę tylko jedną, jedyną, moralnie uzasadnioną sytuację a mianowicie : gdy prosi o “dobre słowo” osoba w ciężkiej depresji, stojąca na granicy życia niemalże i każdy podany w danej chwili  pozytyw może granicę przesunąć i dać jej szansę na powrót do życia. Tak, wtedy chyba warto nawet troszkę skłamać czyli nie powiedzieć wszystkiego co się widzi a tylko to co radosne. Ale to jest temat rzeka, na zupełnie inny wpis.






2 komentarze:

  1. kopia wpisu Anny : " anna: jakie karty poleciłabyś babayago dla kogoś kto chciałby spróbować unsure unsure "

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, ja używam niezmiennie Egorowa jako talii wiodącej czyli najważniejszej i od ładnych paru lat używam takiej malutkiej talii Wielkich Arkanów z książki Klary Olszewskiej.
    Te malusie po ułożeniu "czakramu" leżą cały seans na stole, a z Egorowa rworzę większość układów. Egorow to nasza strefa kulturowa, nasz symbolika, prosta plastyka, nie straszą ludzi :)
    tyle ja :) Ale każdy ma inny gust, inne skojarzenia... Jakkolwiek byś nie wybierała bierz talię z ilustrowanymi małymi arkanami a nie tylko wielkimi.Tuż nad kalendarzem podałam kilka linków do kilkuset talii kart. Najlepiej powoli, systematycznie ......oglądać, zapisywać te które zrobiły wrażenie, dalej drogą eliminacji...

    OdpowiedzUsuń