niedziela, 10 listopada 2013

O uczciwości i jej braku, przeznaczeniu i głupocie...

Wiem, że tytuł jest tyleż niezrozumiały co frapujący ale zaraz go wyjaśnię.
Własnie spotkała mnie niezasłużona (a może jednak zasłużona???) przykrość...
Jak się okazało przedwczoraj wieczorem padł mi głośnik w telefonie więc nie słyszę gdy ktoś do mnie dzwoni. Byłam dziś na bardzo miłym imieninowym przyjęciu i po powrocie do domu zauważyłam 6 nieodebranych połączeń z jednego numeru. Oczywiście natychmiast oddzwoniłam... skoro komuś tak bardzo zależy... Oczywiście przeprosiłam, że nie słyszałam, wytłumaczyłam się .... i dowiedziałam się, że pani zależało na wróżbie. 
Chodziło o postawienie Tarota przez telefon. Dobre 15 minut albo i dłużej wyjaśniałam, że tego nie robię, wyjaśniałam czemu, namawiałam kobietkę aby nie dała się oszukiwać przez telefon różnym naciągaczom itp itd. Widziałam, że była niepocieszona tak jakby za wszelką cenę chciała aby ktoś jej kitu nawciskał i pewnie jeszcze ją zdrowo za to podliczył. Obiecałam pomóc i wyjaśniłam jak to zrobię. Zaraz po skończeniu rozmowy wysłałam jej adres tej stronki na której jesteśmy aby Istotę Tygodnia sobie poczytała i nie tylko i ... przeżyłam szok! 
Okazało się, że w ciągu ostatniego mca pani wydzwaniała do mnie namiętnie, wręcz nękała mnie telefonami, które zamawiała na MÓJ KOSZT. Mając taką informację nie odbierałam oczywiście.
Dla mnie przykrość na maxa :(
Opowiadałam kobietce o uczciwości, o oszustach, przejęłam się (idiotka) jej kłopotami a Ona SAMA JEST NACIĄGACZKĄ :(  O święta naiwności...
Jak i komu ufać? Ja jej o oszustach, aby zestresowana nie padła ofiarą a ona...???
A potem bywa tak, że taki kłamczuch, wysłucha głupot przez telefon, a daj boziu po 3.80 za minutę i będzie głosić po wszystkich odpustach, że tarociści to oszołomy i kuzyni szatana ... a sama?
Albo, trafi taka na kogoś kto baaaardzo się da uprosić, wzruszy się powróży najuczciwiej i nawet będzie miał farta, że się spełni (logika, że to 50 % na 50) a potem przyjdzie mu rk za godzinną rozmowę telefoniczną bo była na jego koszt... A Ta sama Istota za lat kilka wykorzystana przez nie uczciwego faceta, okradziona i porzucona będzie mówić i pisać gromkim głosem pytając: "dlaczego taki los mnie spotkał???" Nie pomyśli biedactwo, że sama sobie na to zapracowała.
No to by było na tyle...
Jestem rozżalona, jest mi przykro i właściwie jestem wściekła na siebie za swoją łatwowierność... ale co, mam nikomu nie ufać??? Nie chcę...


5 komentarzy:

  1. anna: Sa ludzie i ludziska... jak to mówią. W każdej dziedzinie życia naciągaczy nie brakuje, ale do mnie jakoś nie dociera że można zamówić rozmowę na koszt innego abonenta nie informujac i pytając go o zgodę?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam fart, że za pierwszym razem nie odebrałam a chwilkę potem otrzymałam wiadomość systemową (orange), że "Numer taki oto, zamówił rozmowę na twój koszt.Połączenia nie dało się zrealizować."
    Pani cały październik wydzwaniała namiętnie ale ja już sobie zapisałam "Trefny numer" i nie odbierałam a wczoraj zadzwoniła z innego nr i wysypała się podając mi swój abym jej przysłała adres tej stronki :)
    Miałam szczęście w nieszczęściu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. anna: To rzeczywiście przykra sprawa... ale zadzwoń może do operatora... bo ja rozumiem że mają taką usługę króra może sie komuś przydać np. jak dziecko dzwoni do rodzica i nie ma środków na koncie ale to operator winien uzyskać zgodę abonenta przed każdym takim połączeniem.. bo w każdym innym wypadku to jest normalne złodziejstwo... A Pani niech sobie podzwoni do tych telewizyjnych audio... coś tam, to jak jej skutecznie kieszeń opróżnią to jej się odechce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anna: Doskonale Cię rozumiem, ja też z natury jestem łatwowierna i naiwna... i cały cas myślę że złych ludzi nie ma.. chociaż życie mnie juz wielokrotnie uświadomiło że jest zupełnie odwrotnie niż ja myślę :),

      Usuń
  4. Dzięki za rozsądną radę :) Oczywiście, jutro zadzwonię do Orange.

    OdpowiedzUsuń